Menu Zamknij

Odzyskać dane – niemiłe niespodzianki samoszyfrujących SSD

Odzyskać dane - niemiłe niespodzianki samoszyfrujących SSD

Dyski SSD to coraz popularniejsza alternatywa dla tradycyjnych dysków twardych. Tak jak w przypadku wszystkich nowinek, także kolejne modele SSD są coraz lepsze: rośnie ich wydajność i pojemność, a spada cena. Z tego też powodu specjaliści radzą, by pojemności SSD nie kupować na wyrost. Kolejne odsłony mogą zaskakiwać świetną ceną i coraz lepszymi parametrami. Na tym jednak etapie, SSD ma kilka minusów. A szyfrowanie sprzętowe, jedna z zalet niektórych modeli SSD, zaletą pozostaje tylko dla świadomych tego użytkowników w pełni rozumiejących konsekwencje takiego zabezpieczenia. Firmy odzyskujące dane przyznają, że coraz częściej mają do czynienia z zaskoczonymi właścicielami samoszyfrujących dysków SSD, którzy nabyli sprzęt niewiele wiedząc o jego właściwościach w przypadku wystąpienia awarii czy uszkodzenia dysku.

SSD, okrzyknięty następcą HDD, znacznie się od niego różni. Mimo, że oba dyski są ze sobą zgodne – dzięki czemu przy ich wymianie nie trzeba na nowo konfigurować BIOS-u – to zarówno sposób partycjonowania, jak i ich wydajność są już z zupełnie innej bajki. Niewątpliwą zaletą SSD jest krótki czas wykonywania zadań i uruchamiania programów (wyjątkiem są tutaj najwolniejsze dyski SSD – 70/20 MB/s – które są porównywalne do klasycznych HDD). Za to powszechne wątpliwości budzi jego jeszcze mała pojemność w kombinacji z jego ceną. W porównaniu z terabajtami do zagospodarowania w przypadku HDD, dostępne na chwilę obecną 480 GB na SSD wypada dość blado szczególnie kiedy weźmie się pod uwagę koszt jego zakupu (SSD o pojemności 480 GB kosztuje ponad 3 tys zł). Dlatego najefektywniej wykorzystać SSD przeznaczając go na system i oprogramowanie, podczas gdy pojemny dysk HDD pomieści wszystkie dane. Należy również wspomnieć, że SSD sprawdzi się wyłącznie w odpowiednim systemie: Windows 7 lub którejś z nowszych odmian Linuksa. Inne systemy mogą mieć problem z odpowiednim ulokowaniem partycji (przez co SSD bardzo straci na wydajności) oraz z wykorzystaniem funkcji TRIM (zapobiegającej utracie wydajności pamięci flash).

Jedną z możliwości dysków SSD, która przyniosła im sporą popularność jest samoszyfrowanie. Funkcja ta miała sprawić, że dane będą absolutnie zabezpieczone przed wglądem niepowołanych osób. Podczas pierwszego podłączenia nośnika do komputera wybrać należy hasło użytkownika oraz szereg innych parametrów dostępu, między innymi możliwe jest zaznaczenie opcji dotyczącej usunięcia danych podczas nieautoryzowanego dostępu. Często jednak zdarza się, że klient szyfrowanie danych dostać może niejako w pakiecie z SSD, który przykuł jego uwagę z zupełnie innego powodu. Klient nieświadomy funkcji szyfrującej dysku może wpakować się w niezłe kłopoty.

Okazuje się bowiem, że dzięki świetnemu zabezpieczeniu danych, często są one… aż nazbyt niedostępne. Mimo, że dyski SSD reklamowane są jako dużo mniej wrażliwe na uszkodzenia mechaniczne i temperaturę niż tradycyjne HDD, nie można oczywiście być pewnym, że możliwość takiej awarii została całkowicie wyeliminowana. Niestety, zarówno w przypadku uszkodzenia dysku lub usunięcia danych z powodu kilkukrotnego wpisania nieprawidłowego hasła – danych najczęściej nie da się przywrócić.

Specjaliści z dziedziny data recovery ostrzegają przed zapisywaniem danych jedynie na dyskach tego rodzaju. Alarmują, że zaszyfrowane w ten sposób dane raz utracone, mogą już nigdy nie zostać odzyskane. Dlatego zachęcają, by przed zakupem dysku zapytać o konkretny model w punkcie odzyskiwania danych i jego zachowanie w razie uszkodzenia lub awarii. Warto wiedzieć, że nie każdy model SSD jest samoszyfrujący. Chwila poświęcona na sprawdzenie przyszłego zakupu może kupić nam cenny spokój. W przypadku zakupu samoszyfrującego SSD bądźmy pewni, że nasze dane będą możliwe do odczytania przynajmniej przez nas samych.